niedziela, 17 listopada 2013

Bomb(k)owo

Ależ się zbierałam do tych ozdób świątecznych. A nie bardzo jest na co czekać, czas płynie nieubłaganie, kiermasze coraz bliżej. Też tak macie, że dopiero rano, już popołudnie, dopiero poniedziałek, a zaraz sobota ?Nie wiem, może to moja wina, może po prostu nie umiem się zorganizować, ale trudno być non stop na najwyższych obrotach.
No, ale do rzeczy.
Są pierwsze bombki i bałwanki.
A zaczęło się tak: dawno, dawno temu, na kuchennym blacie ( ach ,własny kąciku)...



Bombki plastikowe, oklejane serwetkami, malowane, cieniowane.
Z użyciem konturówki, brokatu, mikrokulek, lakieru szklącego.
To tak w skrócie. A teraz panienki proszone na wybieg.










A teraz panowie B.
Bałwanki przyszły mi do głowy, gdy zamiast trzydziestu styropianowych jajek kupiłam sto. Taka malutka pomyłka, klik i poszło. No więc musiałam je jakoś wykorzystać.
Dokleiłam kulki, pokryłam jakimś tynkiem sprezentowanym przez męża i pomalowałam lakierem z brokatem. Co do wykończenia, to na razie nie wiem jak będzie najlepiej, próbuję z filcem, z farbami, z modeliną. Zobaczę, co z tego wyjdzie.




Te są do zawieszenia na choince. Będą tez większe, stojące.
Gotowych rzeczy na razie tyle, ale następne już się robią.
 A więc do miłego...

6 komentarzy:

  1. Dorotko, te w stylu retro są przecudne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, taka zamarzyła mi się właśnie choinka w starym stylu. I jeszcze drewniane pajacyki.

      Usuń
  2. zamawiam te bombki w stylu retro:)....a co do Panów B. to mogę im zrobić quillingowe nosy ...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie z błękitem? A nosy rób, kapelusze też możesz ;)

      Usuń
  3. Najfajniejsze są te z aniołkami otoczone tym srebrnym pyłem. Witam w gronie moich obserwatorów.

    OdpowiedzUsuń